2013-09-11 Koniec budowy :))
Witajcie :)))
z ogromną radoscia informuję Was że budowa została zakończona
Odebrałam z geodezji mapki z wyrysowanym domem, zgłosiłam dom do ksiag wieczystych i w przyszłym tygodniu zamykamy sprawy kredytowo-bankowe . Nazwa ulicy i numer już jest, meldunki także Ciesze się ogromnie, że to wszystko już za mną i nie zamieniłabym się z nikim spowrotem na "dziurę w ziemi". Po całej tej budowlanej kołomyji jestem pełna podziwu dla mojej skromnej osoby, że podołałam a Wam kochani budujący dziękuję za wszystkie słowa otuchy i życze dużo cierpliwości i samych trafnych wyborów!
Ok, koniec tej górnolotnej paplaniny wracamy na ziemię bo przecież nie wszystko jeszcze skończone mimo że dom już odebrany
Z zaległych zdjęć - oto jak wygląda sosnowa witrynka, którą razem z teściem szlifowaliśmy w pocie czoła i malowaliśmy róznymi białymi maziami:
stoi sobie teraz w rogu w części jadalnej i baaardzo konweniuje z jasnymi meblami kuchennymi
Przybył też nam mebelek do łazienki. Oto prezent imieninowy od teściów dla nas:
Na stoliku stoi już małe radyjko i nareszcie mam gdzie postawić rano kawę a dzieciaczki mogą przycupnąć żeby sciagnąć skarpetki.
Tak na prawdę w domu robimy mało bo pogoda sprzyja pracom naziemnym a jeszcze sporo przed zimą zostało do zrobienia. Przede wszystkom studnia - zabezpieczenie rury wystającej z ziemi. Nabyłam drogą kupna betonowe kręgi i zwężkę i tak oto prezentowało sie to przed montarzem w ziemi:
wszystko to zostało wkopane, osadzone naokoło rury, wysmarowane dysperbitem i zasypane. Teść wylał dno i zrobił klapę więc sprawę uważam za załatwoną.
Rozpoczęliśmy pracę nad podjazdem do garażu. Zamówiliśmy 10T gruzu i został on już rozsypany przed garażem. Na sobotę mamy zamówioną zagęszczarkę. Jak tylko zrobie zdjęcie to oczywiście tu wstawię.
Filtry które założyliśmy w maju pracują dobrze. No prawie. Niestety woda "pośmierduje", właściwie zaczęła sztynksić jakieś 2 tygodnie temu bo po założeniu filtra węglowego przestała ale ten smrodek jest jakby inny. Poza tym wszystkie inne parametry są w normie, manganu nie ma i sanepid wydał pozytywną opinię. Smrodek może wynikać z reakcji chemicznej anody która jest w zasobniku z gorącą wodą z zwiazkami siarki w wodzie i trzebyby wymienić tą anadę na tytanową, koszt niestety dość duży Inni mówią ze trzeba poczekać aż źródło się oczyści. Poczekamy - zobaczymy
Na koniec kilka słów o zwierzaczkach. Pisałam Wam że mamy pieska. Ten maluszek który jeszcze w czerwcu wyglądał tak:
dziś wygląda tak:
Aga (szoguny) to specjalnie dla Ciebie
takie słodkie miny robi Haus:
gdy robi taaaaaka bałagan!
Mamy też kotka, który narobił niestety narazie więcej szkody choć jest milusi ogromnie i codziennie rano o 5.40 budzi mnie pacając łapką albo mordką po policzku "bom głodny"
i tu prosba do Was kochani. W naszej garderobie mamy przejście do "stryszku". NIe było tam drzwi no i niestety niczym nie przykryliśmy betonowej posadzki i nasz kochany kiciuś (mąż mówi o nim inaczej ale nie moge tego tu napisać) przez kilka dni chodził tam załatwiać swoje potrzeby mimo iż pięknie załatwiał je do tamtego momentu w kuwecie. Myślę, że skusił go lity naturalny beton. Wiecie o czym mówię. Część zapachu jakby zwietrzała ale cały czas z garderoby nam "zalatuje". Macie jakiś sposób na pozbycie się kociego zapachu z betonu? Wody z octem wylałam już kilka butelek....
to tyle kochani
miłego jesiennego budowania :)