oj dawno mnie tu nie było ;-)
Witajcie
Gdy zakładałam tego bloga sama dziwiłam się dlaczego budujący/mieszkający tak rzadko wrzucaja nowe wpisy, teraz gdy sama mieszkam już wiem :) radość z zamieszkania jest tak ogromna a roboty wokół domu i w nim tyle, ze nie wystarcza już sił zeby się tym wszystkim dzielić ;-) A odkąd przyszła wiosna, prace wykończeniowe wewnątrz domu zarzuciłam na rzecz prac ogrodowo-okołodomowo-działkowych ;-)
Jeszcze na jesieni założyliśmy sad, rodzinkę licznie przybyłą na parapetówkę poprosiliśmy o drzewka w prezencie, więc było co sadzić. Tak sie to prezentuje zza płotu - w tle "nasze" żurawie - nazwane przez nas Szczepcio i Tońcio - no cóz, idziemy z duchem dżender ;-)
róznież na jesieni zrobiliśmy elewację
w poprzednim wpisie dopiero robiliśmy podjazd z jombów a tu już rośnie w dziurkach trawka :)
w miejscu tarasu oczywiscie tymczasowy składzić "to potrzebne ale nie chce mi się tego chować bo jutro też będę potrzebować" ;-) Drewno na taras juz kupione, mam nadzieję że do jesieni uda się go nam wybudować :)
Co do balkonu chwilowo planów nie ma - po zrobieniu tarasu zadecudujemy jak go zrobić żeby ładnie współgrało.
Teraz najwięcej czasu zajmuje mi teraz ogród przydomowy krzaczkowo/kwiatowo/owocowy. Cały bok działki wydzielony jest sadzonkami bukszpanu i przeciety ścieżką prowadzącą do owoców posadzonych wzdłuż płotu. Tu w wolnych chwilach "latam na widłach". Niestety wszechobecny perz panoszy się nieznośne i walczę z nim widłami właśnie. Tak ogród prezentował się miesiac temu podczas gdy robiliśmy największe nasadzenia:
Tymczasem walczymy z drewutnią, co by drewienko nie leżało już samopas przykryte paletami i siejemy trawę partiami naokoło domu :)
Trzymam kciuki za wszyskich, którzy zaczęli budowę wiosną tego roku i życze im dużo dużo siły i cierpliwości a tym, którzy domki urządzają - portfeli bez dna ;-)
pozdrówki!!