2011-04-20 JEST KREDYT :)
Po dwóch miesiacach intensywnej walki z biurokracją i wręcz głupotą analityków różnych banków w końcu udało się wynegocjować fajne warunki i dziś podpisaliśmy umowę kredytową. Jeszcze tylko w poniedziałek załatwię zmianę w ksiegach wieczystych działki (jedna transza kredytu przeznaczona jest na spłątę kredytu na działkę w innym banku) i przeleją pierwszą transzę na budowę. Z jednej strony "uff" ale z drugiej...30lat...rata po niebo wysoka...Spełnianie marzeń jest bardzo drogie.
Piszę o głupocie analityków bo czasem dokumenty jakie były im potrzebne są po prostu nie do zdobycia lub zmieniło sie prawo i nie są potrzebne lub nawet nie wystawiane. Już jako kuriozum traktuję żadanie zaświadczenia o odrolnieniu całej działku (3/4ha). A takich kwiatków było więcej :) Pozostaje się już tylko z tego śmiać ale ja nie przypuszczałam że przyznawaniem kredytów hipotecznych mogą zajmować się osoby nie znające się na przepisach, czasem nie znające nawet podstaw. Z drugiej strony przedłużanie negocjacji poprzez nakaz dostarczania coraz to nowych dokumentów tak jakby nie można było poprosić o wszystko od razu. Bo jeśli analityk potrzebuje numer księgi wieczystej to czy nie wie że akt notarialny też jest potrzebny? A oto Polska właśnie :(.